Zagadnienie wiąże się ściśle z działaniami logopedy, dlatego stwierdziłam, że warto o nim wspomnieć. Choć wydaje się być logicznym, że główką niemowlęcia nie należy potrząsać, to w wyniku niewłaściwej (niekoniecznie umyślnej) opieki dojść może do urazu.
W czym tkwi problem?
Główka niemowlęcia należy do najcięższej oraz największej części ciałka. Często tłumaczy się młodym mamom jak podtrzymywać dziecko, aby jego głowa była w stabilnej pozycji. Mózg każdego z nas pokryty jest naczyniami krwionośnymi, a całość zanurzona jest w tak zwanym płynie mózgowo- rdzeniowym. Każdy intensywny ruch np. szybkie, gwałtowne potrząsanie dzieckiem, prowadzi do tego, że delikatna „galaretka” zaczyna obijać się o ściany czaszki. W wyniku takiego zabiegu dochodzi do uszkodzenia naczyń krwionośnych.
Jakie skutki niesie za sobą uszkodzenie naczyń krwionośnych w wyniku potrząsania niemowlaka?
Niestety liczne, a co najważniejsze groźne w skutkach! Są nimi min.:
- Wylew krwi do mózgu, które skutkować może uszkodzeniem wzorku i/lub słuchu
- Paraliż
- Niedotlenienie mózgu
- Opóźnienia w rozwoju dziecka
- Śmierć dziecka – raczej w środowiskach patologicznych
- Z logopedycznego punktu widzenia: uszkodzenie lewej półkuli, a co za tym idzie: afazja, alalia, problemy z koncentracją.
Jakich sytuacji trzeba unikać?
- Stanowczo odradzam potrząsanie wózkiem na boki podczas usypiania niemowlęcia
- Nie bawmy się z dzieckiem w taki sposób, że jego główka podskakuje bądź lata na boki np. podrzucanie do góry, samolocik
- Ostrożnie odkładajmy dziecko do łóżeczka, podtrzymując przy tym jego główkę
Proszę pamiętać!
Od właściwej pielęgnacji maluszka, poprzez prawidłowy rozwój oraz funkcjonowanie będzie zależało całe życie Waszej pociechy.

